Witam. Od pół roku biorę lek Setaloft. Na początku brałam dawkę 25mg przez tydzień, potem 50, po jakimś czasie 75mg. Przez pierwsze 3tyg.czułam się tragicznie. Wszystkie objawy związane z depresją nie mijały, a nawet się nasiliły. Po tym czasie było już tylko lepiej. Nabrałam energii, chęci do życia i wreszcie przestałam czuć zmęczenie i spać w dzień. Po kilku miesiącach nagle jakby lek przestał działać i wszystkie objawy związane z depresją powróciły. Lekarz kazał zwiększyć dawkę do 100mg, więc to zrobiłam. Biorę Setaloft w dawce 100mg już trzeci tydzień, nabrałam już trochę energii, ale to nie jest, to czego oczekiwałam. Nadal czuję często zmęczenie i śpię po kilka godzin w dzień. Czuję też często jeszcze smutek i apatie i nic mnie nie cieszy. Mam również jeszcze lęki w żołądku. Czy z czasem to minie, czy lek raczej już na mnie nie działa? Głównie chodzi mi o energię i ogólne chęci do życia, żeby móc znowu cieszyć się życiem i być szczęśliwą. Przy jakiej dawce Setaloft powinnam zostać, żeby nie czuć zmęczenia i zniechęcenia? Być może 100mg, to za dużo. Może przy mniejszej dawce będę czuła się lepiej. Zawsze byłam osobą pełna energii, pozytywnie nastawioną do świata i ludzi, kochającą życie, a dziś czuje się jak wrak człowieka, który nie ma siły rano podnieść się z łóżka i zrobić cokolwiek. Nie mam ochoty na kontakty z ludźmi, a zawsze byłam towarzyską osobą, ktora bardzo kochała ludzi, dziś jest mi to obojętne. Ogólnie mam wrażenie momentami, jakbym uczuć teraz nie miała, a od dziecka byłam bardzo wrażliwą osobą. Nie rozumiem, co się ze mną stało. Czuję się naprawdę źle i chciała bym to zmienić. Czy jest nadzieja, że skoro wcześniej lek zadziałał, to i teraz zadziała, tylko potrzeba czasu, bo zwiększyłam dawkę? Czy może jednak zmniejszyć dawkę leku lub zmienić na inny? Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.