Biorę leki antydepresyjne (miravil i depratal). Miravil brałam ponad rok - czasem przez 3 dni nie wzięłam tabletki i miałam typowe objawy po nagłym odstawieniu, raz tez miałam sytuacje, ze skończyły mi się tabletki i przez tydzień ich nie brałam, skutki nagłego odstawienia dokuczały strasznie (nudności, wymioty, okropny ból głowy i uczucie zawrotów głowy) - poszłam do psychiatry po receptę i stopniowo te bóle i zawroty ustąpiły. Poprosilam lekarza u którego zaczęłam od początku leczenie o zmianę miravilu na inny lek - padło na depratan. Wzięłam 1 opakowanie i postanowiłam, ze chcę uwolnić się już od tych tabletek, dlatego zaczęłam stopniowo zmniejszać dawkę. Skutki są takie same jak w przypadku miravilu, kiedy skończyły mi się tabletki - z tym, ze teraz te bóle i mdłości trwają już 3 tydzień. Byłam na konsultacji u lekarza, powiedział, ze za krótko brałam depratan (1 opakowanie) i dlatego nie miał on czasu zadziałać. Przypisał mi tabletki na 3 miesiące i po tym czasie mam zacząć z nich schodzic. To ze moje objawy trwają już 3 tydzień tłumaczy, ze to już jest na tle nerwowym, bo u normalnych ludzi po odstawieniu tabletek te objawy utrzymują się max 6 dni. Moje pytanie brzmi, czy te objawy po odstawieniu tabletek w końcu same ustąpią? Tak jak pisałam wyżej, zażywałam miravil ponad rok i miałam takie same objawy jak teraz przy odstawieniu STOPNIOWO depratalu, wiec nie chce mi się wierzyć w to, ze jak teraz będę zażywać przez 3 miesiące depratal i pod koniec 3 miesięcy zacznę zmniejszać dawkowanie (tak jak się to zawsze robi, kiedy chce się zrezygnować z zażywania tabletek tego typu), to objawy ustąpią tak jak powinny, czyli po max 6 dniach. Nie wiem co mam zrobić, wykupić te tabletki, czy męczyć się dalej z myślą, ze te objawy w końcu ustąpią