Witam.
W sierpniu po lekach przeciwbólowych słuchałam mocno. Chodziłam od lekarza do lekarza i twierdzili że jestem gruba. A ja czułam że nie jestem w "swojej" skórze.
Zrobiłam badania-morfologia wyszła ok. Ginekolog-wyszlo ok, USG brzucha - wyszło ok, krzywa- wyszła nawet za niska, mocznik- wyszło ok, tsh-wyszli ok.
Nikt nie widział przyczyny.
Gastroskopia ok-mam gastropatie(nie mam helikobakter), biorę dexilant 60. Po gastro nie mogłam wogole się wypróżnić Miałam mocne zaparcia z krwawieniem(pękały mi hemoroidy) aż w końcu doszło do biegunki z krwawieniem ale na szczęście nie w stolcu.
Dostałam ircolon 100.
Ustało.
Jednak po dwóch miesiącach odstawiłam ircolon. Dostałam mega mocnej biegunki. To raczej nie biegunka, dosłownie "sikam" bezbarwnym płynem i w brzuchu od żołądka aż do odbytu mega mocno mi się przelewa. Biegunka jest kilka razy dziennie mimo że jem dwie bułki suche dziennie. Pije wodę i herbatę.
Fakt że opuchlizna z buzi mi trochę zeszła i z klatki.
Zaczęłam znów brać ircolon.
I znów spuchałam.
Po wzięciu leków boli mnie mocno w nadbrzuszu, jakbym znów miała podrażniony wlot żołądka. W jelitach mi się cały czas przelewa. I mimo brania ircolonu znów jest biegunka.