Dzień dobry!
Kilka i informacji ogólnych o mnie i lekach które przyjmowałem:
Różni psychiatrzy diagnozowali mnie w bardzo różnorodny sposób. Często różniący się od siebie. Ostateczną diagnozą są zaburzenia dysocjacyjny-derealizacyjne (zaburzenia konwersywne), w te diagnozę tez trudno mi uwierzyć. Wewnętrznie jestem przekonany, ze powyższe zaburzenia spowodowane są traumami z dzieciństwa oraz czasu studiów gdzie traktowany byłem bardzo przemocowo.
Często dopadały mnie nagle ataki odrealnienia. Wielka potliwość. Biało przed oczami. Uczucie jakbym był oddzielony od świata.
Próbowałem różnych leków:
- Escilatopranum
- sulpiryd
- paroksetyna
- Ketrel
- Latuda (która działa na mnie okropnie po zażyciu, przez dwie godziny nie byłem w stanie nic zrobić, nie mogłem usiedzieć w miejscu przez pierwsze dwie godziny od wzięcia leku.
Aktualnie od roku leczony jestem jedynie paroksetyną (20mg), ale ostatnio powróciły wzmożone ataki lekowe.
Lekarz przepisał mi klonazepam (który nadal biorę z paroksetyną 20mg). Który jako jedyny lek z powyższych daje mi poczucie połączenia z otaczającym mnie światem i sprawia, że w końcu czuje się obecny w kontakcie z innymi ludźmi. Lek nie wywołuje zadnej euforii, ani innych „narkotycznych” przeżyć. Po prostu sprawia, że czuje się sobą po raz pierwszy od 4 lat leczeniaZ
Wiem jednak, że tolerancja na klonazepam rośnie dość szybko i jest potrzeba zwiększenia dawki.
Czytałem gdzieś na forum, ze brany przez jakiś krótki czas lek acodin (nie brany jednocześnie z klonazepam) obniża tolerancje na klonazepam i mniejsze dawki działają wtedy tak jak na początku.
Czy ktoś z państwa mógłby potwierdzić mi te informacje?
Pozdrawiam,
Igor