Szanowni Państwo,
Mam tylko potwierdzenie, że leczyłem doraźnie Zolpikonem zaburzenia snu (podczas psychoterapii z moim dawnym psychiatrą, ale no niestety mój były lekarz prowadzi z tego co się orientuję wizyty twarzą w twarz, a mieszkając w Warszawie do Suwałk mam ciut daleko:)), co po kilku miesiącach zostało w pewnym sensie wyleczone roczną terapią połączoną z przyjmowaniem Escitalopramu oraz sumiennym dbaniem o higienę snu.
Czy po przeprowadzeniu rozmowy poprzez telerozmowę i po okazaniu recept, które były mi wypisywane jest możliwość po wywiadzie z lekarzem na wypisanie recepty na taki lek jak Senzop lub po dogłębniejszej analizie Esogno? (który bodaj sprawdza się jeszcze lepiej, łatwiejsze dawkowanie i ma mniej skutków ubocznych - posługując się badaniami naukowymi) to eszopiklon w większej dawce potrafi wywołać nieprzyjemny posmak, ale są wersje 1-2-3mg - a Senzop brałem dokładnie pół tabletki z 7,5mg czyli 3,75mg i sprawdzało się to idealnie, a po otwarciu jednego blistra czasem pół tabletki Senzopu u mnie leżało kilka tygodni, bo 1 op wypisane przez mojego byłego psychiatrę starczyło aż na 1,5 roku :) no i ilość tabletek, więc łącząc te wszystkie rzeczy przekonuję mnie ten lek jak i sam eszopiklon).
Dodatkowo mam pytanie, czy jeśli chodzę na protezie podudzia i jestem po częściowej amputacji lewej stopy przy której doswkiera mi już od dłuższego czasu i po intensywniejszym wysiłku ból, jest możliwość dostania od lekarza do przetestowania lek jakim jest Pregabalin? Od babci dostałem blister 150mg (co z mojej strony było nieodpowiedzialne, ale o dziwo pomogło na krótki okres czasu) - gdzie leki typowo przeciwbólowe jak paracetamol lub także trochę z innej grupy Ibuprofen nie sprawdzał się tak dobrze, ale jeszcze nie miałem okazji przetestować tego leku w dłuższej perspektywie - a będąc u lekarza rodzinnego dowiedziałem się, że mam po prostu chodzić w butach ortopedycznych, co w głębi serca wyśmiałem - bo sami ortopedzi od dziecka nalegali mnie, abym uprawiał czy to sporty mniej intensywne, dużo się ruszał, poznawał i był blisko ludzi (tym razem psychiatra) - a nie wyobrażam życia jako student - dodatkowo po świeżo zakończonej terapii z fobii społecznej - do noszenia butów, które na pewno w jakimś sensie pomogłyby - ale zniszczyłoby mi to budowaną już od jakiegoś czasu samoocenę.
Na wielu innych stronach nawet po przedstawieniu różnych potwierdzeń, że te i te leki przyjmowałem, nawet po wysłaniu większej dokumentacji związanej zostałem rozłączony, a zwrotu pieniędzy nie otrzymałem...
Z poważaniem,
Karol Pruszyński