Dzień dobry,
Mam 24 lata, zdrowo się odżywiam, nie pale a alkohol pije okazjonalnie.
Miałam duzo stresu w czerwcu.
W lipcu bolał mnie brzuch i wyszło ze mam helicobacter pylori. 10 dni stosowałam lek Pylera i bardzo ciężko przechodziłam kuracje. Duże zmęczenie, bóle głowy, brzucha itp. Po kuracji w badaniach wyszło ze brak helicobacter ale brzuch dalej bolał. Wykonałam gastroskopię i wyszedł podwojny refluks (przelykowo-żołądkowy i żołądkowo- jelitowy). Pieczenie ogromne, wzdety brzuch, gazy, bół brzucha.
Usg nic nie wykazało. Zaczęłam brać ipp20 jednak nie pomagało wiec zwiększono dawkę na ipp40 i było dobrze przez ok 3 tygodnie. We wrześniu bol brzucha i wykonano badanie z kalu na kalprotektyne. Wyszło ze mam zapalenie jelit. Wynik powinien być poniżej 50 ja miałam około 150.
Aktualnie 5 dzień brania Cortiment Max (1 tabletka) Salofalk 500 (2 tabletki 3 razy dziennie).
Bóle brzucha się zwiększyły, dreszcze, bóle głowy, drżenie rak, drętwienie ust i częstotliwość wyproznien (brak biegunki).
Nie wiem co mam robić…
Czy kontynuować leczenie bo mi pomoże po np miesiącu czy rezygnować bo się tylko pogarsza.
Pomocy !!!
Leki jakie zażywam to ipp20, Cortiment, Salofalk, duspatlin, spasmolina, pregabalin mylan i suplementacja maslan sodu. I w razie bólu pyralgina i no spa.
Ogólne badani z krwi dobre, zoladek zdrowy jednak duzo żółci i ten refluks + przepuklina przełyku.