Czy suplement diety Bi.Bran warto podawać osobom z nowotworem celem wzmocnienia organizmu?

Bi.Bran jest suplementem diety na bazie błonnika wytwarzanego z otrębów ryżowych z dodatkiem enzymu grzyba shiitake (Lentinus edodes).

Między suplementem diety, a lekiem jest zasadnicza różnica.

Lek zawiera substancję (lub kombinację kilku) posiadającą właściwości lecznicze lub zapobiegające chorobom. Firma farmaceutyczna wprowadzając jakikolwiek lek na rynek musi udowodnić, że jest on skuteczny i bezpieczny dla pacjentów. Prowadzi zatem tzw. badania kliniczne. W przypadku nowych substancji leczniczych poprzedzone jest to często długoletnimi badaniami najpierw na zwierzętach doświadczalnych, a następnie na ludziach.

Suplementy diety, np. Bi.Bran to środki spożywcze, których celem jest uzupełnienie normalnej diety. Suplementy nie leczą więc chorób, a przypisywanie im właściwości leczniczych w reklamach lub materiałach dołączonych do opakowania jest prawnie zabronione.
Przede wszystkim, zadaniem suplementu nie jest leczenie, a jedynie uzupełnianie niedoborów składników odżywczych.

To, czy dany lek jest na tyle bezpieczny i skuteczny, aby znaleźć się na aptecznej półce, ocenia Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Nad jakością leku, czyli między innymi tym, czy nie posiada szkodliwych zanieczyszczeń lub bakterii, czuwa ponadto Główny Inspektor Farmaceutyczny. Firma zamierzająca wprowadzić suplement diety na rynek nie musi w żaden sposób udowadniać jego jakości, skuteczności i bezpieczeństwa. Wystarczy, że powiadomi Główny Inspektorat Sanitarny i dostarczy wzór opakowania. Mówiąc prościej - nad suplementem nie muszą być prowadzone żadne badania. Jego skuteczność opiera się na wierze w działanie poszczególnych składników. Poza tym, deklarowana przez producenta dawka zawartego w suplemencie diety, wcale nie musi wchłaniać się w takiej ilości, jaka jest napisana na opakowaniu. Tak naprawdę, skoro suplement nie ma żadnych badań, nie jest monitorowane jego bezpieczeństwo - nie wiemy, ile tej substancji jest "w środku" czy ile jej się wchłania w organizmie.

Wszystkie te składowe powodują, iż suplementy diety nie muszą być ordynowane na receptę.

Leki bez recepty muszą spełnić kilka dodatkowych warunków dotyczących bezpieczeństwa stosowania bez kontroli lekarskiej. Między innymi, nie mogą powodować częstych poważnych działań niepożądanych, a ponadto pacjent powinien być w stanie samodzielnie ocenić, czy przyjęcie danego leku jest w jego sytuacji zasadne. Ideą stosowania leków bez recepty jest właśnie krótkotrwałe leczenie powszechnych i stosunkowo niegroźnych dolegliwości.

Znając powyższe dane, należy zadać sobie więc pytanie, co jest dla Pana lepsze i co zażywać - lek czy suplement diety.

Pamiętajmy też, iż jakakolwiek skuteczność suplementów diety, może wynikać z ich długotrwałego, co najmniej 3-miesięcznego stosowania.

W mojej ocenie, zakup suplementu diety, w dodatku o tak wysokiej cenie i podawanie go podczas chemioterapii powinien Pan bezwzględnie omówić z lekarzem. Rozumiem, że jest to dla Państwa z pewnością ciężka sytuacja i chcą Państwo wspomóc swoje zdrowie, jednak nie do końca jestem przekonana, czy status środka wart jest jego zakupu, a przede wszystkim, czy lekarz widzi potrzebę, sens, a nade wszystko bezpieczeństwo jego stosowania w przypadku Pana żony.

Być może lekarz podpowie Państwu inną ścieżkę wzmocnienia organizmu, na którą będą mogli Państwo przeznaczyć tę sumę.

Zastanawia mnie jeden fakt - jeśli preparat byłby pomocny, np. osobom z nowotworem, dlaczego producent nie pokusiłby się o zmianę jego statusu na lek, zarejestrowanie go w powyższym wskazaniu i umożliwienie dotarcia do szerokiej grupy odbiorców?

Załączam materiały, które mogą okazać się przydatne: - https://www.gdziepolek.pl/artykuly/czym-roznia-sie-leki-od-suplementow - https://www.gdziepolek.pl/artykuly/jak-przygotowac-sie-do-chemioterapii - https://www.gdziepolek.pl/artykuly/opieka-nad-pacjentem-onkologicznym - https://www.gdziepolek.pl/artykuly/leki-bez-recepty-ktore-latwo-naduzyc