Apteki w Wielkiej Brytanii: mniej suplementów, więcej opieki farmaceutycznej

udostępnij:

Podczas gdy w Polsce o opiece farmaceutycznej dopiero zaczyna się mówić, w Wielkiej Brytanii standardem jest współpraca lekarza i farmaceuty, a także istnieje rozbudowana oferta usług świadczonych w aptece przez farmaceutę. Patrząc przez pryzmat rynku brytyjskiego, widać też ryzyko dla polskich aptek niezależnych, które bez odpowiedniego wsparcia procesowego i technologicznego do świadczenia wysokiej jakości usług, mogą przegrać z dużymi sieciami.

Od czasu wyjazdu do pracy w brytyjskiej aptece otrzymałam wiele pytań związanych z emigracją oraz działaniem ochrony zdrowia i możliwościami farmaceutów w Anglii. Głównym z nich było zawsze: czym różni się angielska apteka od polskiej? Cóż… o tym można by było napisać książkę. Mogę jednak opowiedzieć chociaż część tej historii – o rynku aptek, współpracy między zawodami medycznymi oraz o opiece farmaceutycznej.

Lekomania

O Polakach bardzo często mówi się, że jesteśmy lekomanami. Kochamy rozmawiać o lekach i suplementach, a także je spożywać z nie zawsze logicznie wyjaśnionych przyczyn.

Na pewno coś jest w tym stwierdzeniu. Liczba aptek w Polsce i w Wielkiej Brytanii jest podobna – około 14 tysięcy. Nie należy jednak zapominać, że mieszka tam drugie tyle osób, co w Polsce (ok. 70 mln w porównaniu do ok. 38 mln).

Dodatkowo brytyjski rynek nie jest wysycony obecnością tak dużej liczby firm farmaceutycznych. Tam, gdzie w Polsce znajdziemy kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt zamienników danego leku, w Anglii będzie ich maksymalnie kilka. Wielu produktów próżno nawet szukać na półkach aptek, zwłaszcza jeśli chodzi o suplementy diety. Kiedy w Polsce, gdy poprosisz o magnez, możesz wybierać spośród kilkudziesięciu producentów, w Anglii, gdy zrobisz to samo – farmaceuta będzie miał do wyboru jeden lub dwa rodzaje i jeszcze dopyta do czego jest Ci to w ogóle potrzebne i dlaczego uważasz, że masz niedobór magnezu.

Tak więc farmaceuta przyjeżdżający do pracy w Anglii potrzebuje maksymalnie kilku dni, żeby zapoznać się z ofertą apteki. Ma to oczywiście swoje plusy, jednak przyzwyczajona ogromnym wyborem w Polsce – czasem odczuwałam brak niektórych produktów.

Ogólne wrażenie jest takie, że Brytyjczycy biorą leki i suplementy raczej wtedy, gdy są im naprawdę potrzebne lub gdy tak zaleci im lekarz lub farmaceuta w związku z jakąś dolegliwością.

Współpraca między zawodami medycznymi

Nie ma co ukrywać – brytyjski NHS działa znacznie lepiej od polskiego NFZ, przynajmniej w kwestii unikania kolejek. NHS wykorzystał pomysł, by rozdzielić zadania w ochronie zdrowia na wszystkich jej pracowników - lekarzy, pielęgniarki, fizjoterapeutów, farmaceutów. Bo przecież nie po to ludzie się kształcą, żeby później nie móc wykorzystywać swojej wiedzy. Ale zaraz… w UK studia są płatne, w Polsce są „darmowe”… więc tym bardziej wypadałoby dobrze wykorzystywać pieniądze podatników. I mam nadzieję, że właśnie w tym kierunku będziemy dążyć.

Co to oznacza w praktyce? Dokładnie to, że lekarze nie muszą znać się na wszystkim. Nie ma możliwości, żeby tak było. Niestety, w Polsce wymaga się tego od lekarzy, przez co często dochodzi do błędów i oglądać możemy wielu niezadowolonych pacjentów. Bo czy nie najlepiej na dietach zna się dietetyk, na rehabilitacji fizjoterapeuta, a na lekach… farmaceuta?

Taka współpraca między zawodami pozwala nie tylko na skrócenie kolejek, ale też przekłada się na bardziej efektywną terapię. W Anglii kontakt lekarza z farmaceutą nie jest niczym dziwnym, niczym nowym. Wręcz przeciwnie – dość często wyjaśniają między sobą problemy lekowe i razem zastanawiają się jaka opcja leczenia będzie lepsza dla tego konkretnego pacjenta. Nie kontaktują się ze sobą tylko w przypadku błędnie wypisanej recepty, tak jak ma to miejsce w Polsce.

Rynek aptek

Brytyjska farmacja zdominowana jest przez sieci aptek. Liczy się tak naprawdę kilku największych graczy. Na ulicach dominują apteki Boots i Lloyds, a w supermarketach ich własne apteki, np. Tesco Pharmacy, Asda Pharmacy, Morrisons Pharmacy. Zwykle są zorganizowane w formie połączonej z drogeriami. Właśnie dlatego panuje przekonanie, że w angielskich aptekach można kupić dosłownie wszystko.

Małe apteki również funkcjonują, ale niełatwo im konkurować zarówno o pacjentów, jak i o farmaceutów. Wynika to z faktu, że nie mają wystarczających funduszy na dobre zaopatrzenie apteki, na otwieranie nowych usług z zakresu opieki farmaceutycznej oraz szkolenia dla farmaceutów i… na wystarczająco wysokie pensje dla pracowników. W takiej sytuacji oczekiwania co do poziomu usług mogą działać na korzyść większych sieci. 

Pacjenci chodzą tam, gdzie jest lepsza jakość usług

W Wielkiej Brytanii duży nacisk kładziony jest na jakość usług, a mniejszy na obrót. Choć istnieją dobrze zaopatrzone apteki indywidualne, świadczące dodatkowe usługi, to jednak wysokiej jakości opieka farmaceutyczna stała się atutem sieci. Oferują one znacznie szerszy wachlarz usług, niż mniejsze apteki. Wynika to z faktu, iż fundusze na opiekę farmaceutyczną nie są przyznawane przez NHS „z urzędu”, ale trzeba się o nie postarać. Należy złożyć podanie, w którym udowodni się, że apteka jest dobrze przygotowana na przyjęcie pacjentów w ramach danej usługi, co oznacza, że np. musi mieć odpowiednio przeszkolony personel. Zwykle mniejsze apteki pozostają w tyle w tym zakresie w porównaniu do dysponujących specjalizowanym wsparciem sieciami.

Odnosząc to do Polski, można przewidzieć, że lepszą pozycję będą miały te apteki, które będą działać szybciej, zaoferują wysokiej jakości usługi oraz będą dysponować nowymi technologiami, do których pacjenci są coraz bardziej przywiązani. Jeśli apteki niezależne nie będą dążyły do optymalizowania codziennych działań i wspierania się nowymi technologiami, mogą one znaleźć się w gorszej sytuacji wobec większych sieci.

Jeśli chodzi natomiast o doradzanie pacjentom leków, które nie są im potrzebne, to raczej nie spotkałam się z tym w Anglii. Nie widziałam farmaceuty, który by tak postępował, ani sama nie byłam do tego zmuszana w pracy. Wynika to z faktu, że apteki nie oferują takiej liczby różnych leków, pacjenci nie są aż tak podatni na reklamy suplementów, a dodatkowo, co najważniejsze – myślę, że farmaceuci bardzo szanują swój zawód i autorytet. Nie należy też zapominać, że w Anglii bardzo duży zysk mają jednak z oferowania usług, a nie produktów.

W Polsce różnie z tym bywa, ale w UK zawód farmaceuty jest naprawdę szanowany przez pacjentów i samych aptekarzy. Pewnie wynika to również z tego, że w Wielkiej Brytanii stosunkowo mało ludzi w ogóle kończy studia, a poza tym farmaceuta nie jest osobą, która tylko „stoi za kasą”. Bo nie stoi - ma własny gabinet w aptece, w którym może przyjmować pacjentów.

Opieka farmaceutyczna

Jak przystało na prawdziwych farmaceutów, w aptece oferujemy nie tylko sprzedaż produktów, ale również fachową poradę. Niestety w Polsce jest ona bardzo ograniczona, ponieważ nie znamy historii choroby pacjenta i nie wiemy, jakie leki przyjmuje. Dodatkowo w niektórych aptekach ciągle są ogromne kolejki i nie ma wiele czasu na rozmowę, w dodatku przy innych ludziach.

W Wielkiej Brytanii bardzo dobrze funkcjonuje opieka farmaceutyczna, która w efekcie ma przynosić lepsze efekty farmakoterapii. W praktyce oznacza to wykonywanie przez farmaceutów usług, często w zaciszu aptecznego gabinetu, bez niepożądanych świadków.

Co to dokładnie oznacza? Nie dałoby się wymienić dokładnie wszystkich świadczonych programów, jednak opowiem Wam o najważniejszych. Warto też wspomnieć, że większość z nich jest darmowa dla pacjenta, a za niektóre musi on pokryć tylko część kosztów, ponieważ reszta finansowana jest z NHS (angielskiego odpowiednika NFZ).

Na pewno sprawę ułatwia, lub w ogóle umożliwia fakt, że aptekarz w aptece ma dostęp do historii choroby pacjenta i przyjmowanych przez niego leków. A to jest warunkiem udzielenia prawidłowej porady i pomocy.

Główne usługi w ramach opieki farmaceutycznej:

  • MUR (przegląd lekowy) – Pacjent przynosi wszystkie swoje leki do apteki, a farmaceuta tłumaczy mu, po co pacjent je bierze, jak powinien je przyjmować, na co są i wyjaśnia wszelkie wątpliwości. Dzięki tej usłudze może wykryć również nieprawidłowości w farmakoterapii.

  • Monitored dosage system/blisterpack – Specjalnie przygotowany pojemnik z dniami tygodnia oraz porami dnia, wraz z lekami. Pomaga to w przyjmowaniu odpowiednich leków oraz zapobiega zapominaniu przyjęcia preparatu.

Blisterpack w przygotowaniu

  • NHS electronic prescription service (recepta elektroniczna) – Pacjent nie musi chodzić do apteki z papierową receptą, gdyż jest ona wysyłana prosto do wybranej przez niego apteki. Często wiąże to się z tym, że nie musi iść nawet do lekarza, jeśli ten zgodzi się przedłużać receptę (repeat dispensing). A co jeszcze ciekawsze – nie musi ruszać się nawet do apteki, ponieważ wiele z nich oferuje dostawę leków do domu. Nie znaczy to oczywiście, że terapia nie jest kontrolowana. Jeśli farmaceuta lub lekarz chce zobaczyć pacjenta, zawsze może go poinformować o konieczności przybycia lub umówić się na rozmowę przez telefon.

  • New medicine service – Jestem ogromną fanką tej usługi w brytyjskich aptekach. Zaprasza się do niej pacjenta zaczynającego przyjmować lek, którego wcześniej nie brał. Rozmowa polega na wytłumaczeniu wszystkich informacji związanych z nowym dla niego produktem oraz wyjaśnieniu wątpliwości.

  • Minor ailment medicine service – Polega głównie na pomocy pacjentowi w przypadku chorób i problemów nie wymagających wizyty u lekarza. Dzięki temu znacząco zmniejszają się kolejki w przychodniach, ponieważ w razie choroby pacjent pierwsze kroki kieruje do apteki.

  • Emergency hormonal contraception – Nieodpłatne wydawanie „pigułki po” pacjentkom, poprzedzone odpowiednim wywiadem.

  • Smoking cessation – Usługa polegająca na pomocy pacjentom oraz monitorowaniu przebiegu rzucania palenia.

I wiele, wiele innych, m.in. monitorowanie ciśnienia tętniczego, poziomu glukozy i cholesterolu we krwi, a także podawanie szczepień ochronnych.

Drodzy pacjenci! Czy chcielibyście, aby tak wyglądały apteki w Polsce?

Jak widać różnice między farmacją w Wielkiej Brytanii a w Polsce są ogromne. Przed nami niestety długa droga do idealnego systemu, jednak cieszę się, że my farmaceuci, podejmujemy pewne kroki, aby móc bardziej zaopiekować się pacjentem w aptece i nie tylko. Już teraz można zadawać pytania farmaceutom na GdziePoLek.

Co dalej z opieką farmaceutyczną w Polsce?

Plany związane z rozwojem opieki farmaceutycznej przedstawia Naczelna Izba Aptekarska. W pierwszym, pilotażowym programie uruchamianym w wybranych kilkudziesięciu aptekach pacjenci będą otrzymywali regularne przeglądy lekowe oraz wiedzę i instrukcje na temat stosowania leków. Dotyczyć to będzie szczególnie pacjentów starszych, stosujących preparaty nastręczające najwięcej problemów, np. inhalatory czy wstrzykiwacze.

"Przeglądy lekowe z założenia dokonywane są w regularnych odstępach czasowych. Biorąc pod uwagę fakt, że farmaceuci udzielają dziennie nawet dwa miliony porad, gołym okiem widać ogromny potencjał narzędzia, jakim w przyszłości stanie się profesjonalna opieka farmaceutyczna" – mówi Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Dokładamy wszelkich starań, aby nasz artykuł jak najlepiej oddawał dostępne informacje, ale nie można go traktować jako konsultacji farmaceutycznej. Przed zażyciem leku należy przeczytać ulotkę, a w przypadku pytań skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą. Wszystkie podane w artykule nazwy produktów oraz zdjęcia są przykładowe i nie stanowią żadnej formy reklamy. Wszystkie prawa autorskie do artykułu są zastrzeżone przez GdziePoLek sp. z o.o.

Inne artykuły na blogu