Praktyki i wyjazdy zagraniczne na farmacji

udostępnij:

Studia farmaceutyczne to bez wątpienia czas intensywnej nauki oraz zdobywania doświadczeń podczas wakacyjnych praktyk. Aktywności te można urozmaicić, studiując lub odbywając praktyki w różnych zakątkach świata. Brzmi ciekawie, prawda? Takie możliwości zapewniają programy: SEP oraz Erasmus. O tym jakie kroki należy podjąć, aby zakwalifikować się do tych programów, jak wygląda studiowanie farmacji oraz praktyki za granicą, a także jakie korzyści dają wyjazdy zagraniczne opowiada absolwentka farmacji Collegium Medicum w Bydgoszczy - Zuzanna Langowska, która studiowała w Portugalii oraz odbywała praktyki w Słowenii.

Justyna Bartoń: Z perspektywy osoby przyjmującej zagranicznych studentów jako LEO (koordynator ds. wymiany studenckiej) w Polskim Towarzystwie Studentów Farmacji oraz studentki, która sama podróżowała, powiedz nam jakie są w ogóle możliwości wyjazdów zagranicznych na farmacji. W czym studenci farmacji mogą wybierać?

mgr farm. Zuzanna Langowska: Najczęściej wybierane opcje wyjazdów zagranicznych na farmacji to SEP (Student Exchange Programme) oraz Erasmus. SEP to zagraniczne praktyki wakacyjne, które trwają zwykle 2-4 tygodnie, studenci mogą je odbyć w aptece ogólnodostępnej, szpitalnej lub na uczelni. Jest to program pod egidą IPSF (Międzynarodowa Federacja Studentów Farmacji) dostępny tylko dla członków PTSF.

Erasmus to program unijny, w ramach którego studenci mogą zrealizować semestr/rok studiów na zagranicznej uczelni lub jechać na praktyki trwające przynajmniej 2 miesiące (np. projekt badawczy na uczelni).

Główna różnica między tymi programami jest taka, że Erasmus jest programem kilkumiesięcznym, podczas którego można otrzymać stypendium, a wszelkie formalności konieczne do odbycia wyjazdu załatwia się poprzez uczelnię. SEP trwa znacznie krócej, można go odbyć w czasie wakacji - przede wszystkim letnich, aczkolwiek istnieje też Winter SEP, na który studenci wyjeżdżają w okresie zimowym. SEP jest organizowany przez lokalnych studentów i na tym wyjeździe nie ma możliwości zdobycia stypendium.

Czy mogłabyś opowiedzieć jak przebiegały Twoje zagraniczne praktyki, czy można zaliczyć je jako praktykę obowiązkową?

W ramach praktyk pojechałam na SEP do Słowenii. Moje praktyki trwały 3 tygodnie i odbywałam je w aptece szpitalnej w Klinice Chorób Pulmonologicznych i Alergicznych w Golniku. Co ciekawe, praca tam wyglądała zupełnie inaczej niż w polskiej aptece szpitalnej. Większość farmaceutów posiadała specjalizację z farmacji klinicznej, zajmowali się głównie analizą farmakoterapii, szkoleniem pacjentów na temat właściwego przyjmowania leków, obsługi inhalatorów, itp. Podczas praktyk mogłam obserwować jak farmaceuci w swojej pracy ściśle współpracują z lekarzami.

SEP umożliwia zaliczenie obowiązkowych praktyk po trzecim i czwartym roku (należy to uzgodnić i potwierdzić ze swoją uczelnią - przyp. red.). Warunkiem koniecznym do spełnienia jest to, aby miejsce praktyk pokrywało się z polskimi wymogami (czyli po III roku – apteka ogólnodostępna, po IV – apteka szpitalna lub przemysł farmaceutyczny).

Na V roku farmacji zdecydowałaś się na udział w programie Erasmus, w ramach którego spędziłaś kilka miesięcy studiując na uniwersytecie w Portugalii. Jak wyglądało Twoje studiowanie w Portugalii? Na którym roku studiów można wyjechać na Erasmusa? Czy napotkałaś na jakieś trudności w zaliczeniu przedmiotów?

Na farmacji najlepszy czas na wyjazd na Erasmusa to właśnie semestr letni V roku, czyli czas przeznaczony na pisanie pracy magisterskiej, gdy zazwyczaj nie mamy już innych przedmiotów na studiach. Na wcześniejszych latach wyjazd byłby trudny do zrealizowania ze względu na różnice programowe, problemy ze znalezieniem przedmiotów odpowiadających naszym itp. Szczerze mówiąc nie znam osób, którym udałoby się wyjechać wcześniej.

W Portugalii na uniwersytecie w Coimbrze brałam udział w projekcie badawczym realizowanym w katedrze bromatologii. Pierwotnie miały to być moje badania do pracy magisterskiej, jednak w międzyczasie koncepcja uległa zmianie i pracę pisałam na temat, do którego badania przeprowadzałam po powrocie do Polski. Najbezpieczniejszą opcją, którą poleciłabym wyjeżdżającym, jest przeprowadzenie badań do pracy magisterskiej jeszcze przed wymianą, by nie stresować się czy uda się je zakończyć pomyślnie przed powrotem do Polski.

Pamiętajmy, że mowa tu tylko o farmacji, bo na innych kierunkach studenci z powodzeniem wyjeżdżają na różnych latach studiów.

Do jakich krajów studenci farmacji mogą wyjechać na praktyki, wymiany zagraniczne? Na co zwrócić uwagę dokonując takiego wyboru? Gdzie szukać informacji o takich programach oraz jakim budżetem trzeba dysponować?

Jeśli chodzi o SEP to mamy do wyboru kilkadziesiąt krajów, nie tylko w Europie, ale również kraje azjatyckie czy Kanadę. Natomiast na Erasmusa możemy udać się do państw europejskich. Przy wyborze kraju warto kierować się opiniami osób wyjeżdżających w latach wcześniejszych i popularnością danej destynacji wśród studentów (nie tylko z Polski). W miejscach bardziej obleganych uczelnie są często lepiej przystosowane do przyjmowania zagranicznych studentów, w mieście panuje bardziej studencka atmosfera i łatwiej dogadać się po angielsku.

Informacji na temat Erasmusa najpierw szukajmy na stronach swoich uczelni. Tam znajdziemy listę uniwersytetów, z którymi dany wydział ma podpisane umowy oraz niezbędne formalności. Warto porozmawiać z koordynatorem Erasmusa, zdobyć kontakty do osób, które już wyjeżdżały. Mnóstwo informacji o życiu i studiowaniu w danym miejscu znajdziemy też na forach internetowych i facebookowych grupach Erasmusów. Praktycznych wskazówek na temat uczelni i kraju udzielą też członkowie ESN (Erasmus Student Network) – lokalne oddziały funkcjonują w większości miast przyjmujących studentów.

Jeśli chodzi o budżet to w tej kwestii nie ma jednej odpowiedzi. To zależy m.in. od kraju i długości wyjazdu. Na wstępie trzeba liczyć się z tym, ze wydamy więcej niż na życie w Polsce. Finansowo warto zacząć przygotowywać się wcześniej, np. podejmując się prac wakacyjnych. Weźmy pod uwagę nie tylko koszt podstawowych produktów w danym kraju, ale też miejscowych atrakcji czy wycieczek, które pozwolą w pełni cieszyć się wyjazdem. Warto też mieć ze sobą jakąś „poduszkę finansową” na wypadek sytuacji losowych.

Na Erasmusie otrzymujemy również stypendium w wysokości 400-500 euro na miesiąc w zależności od kraju (na praktykach w ramach Erasmusa – odpowiednio 100 euro więcej).

Jak wygląda proces rekrutacji na SEP oraz Erasmus? Jakie kroki należy poczynić, aby wziąć udział w programach? Czy trudno jest się zakwalifikować do tych programów?

Możliwość wyjazdu na SEP mają członkowie PTSF – jednym z kryteriów jest tutaj wcześniejsza aktywność w organizacji. Na początku roku akademickiego w każdym oddziale odbywa się spotkanie z LEO, na którym można poznać harmonogram rekrutacji i dalsze kroki.

Erasmus jest dostępny dla wszystkich studentów, niezależnie od członkostwa w PTSF. Ze szczegółowymi zasadami rekrutacji najlepiej zapoznać się na stronie uczelni, bo wymogi mogą się różnić. Warto też udać się do jednostki zajmującej się Erasmusem, np. Dział Programów Międzynarodowych. Z uczelnią zagraniczną kontaktujemy się samodzielnie, uczelnia macierzysta bardziej asystuje w tym procesie.

Czy trudno wyjechać? To zależy. Zainteresowanie wyjazdami bardzo się różni na poszczególnych uczelniach. Chcąc wyjechać na SEP warto aktywnie działać w PTSF-ie, a planując Erasmusa mieć na uwadze fakt, że w procesie rekrutacyjnym brana jest pod uwagę, m.in. średnia ocen.

Dlaczego warto Twoim zdaniem wyjeżdżać na praktyki zagraniczne? Jakie rady przekazałabyś obecnym studentom farmacji, którzy zastanawiają się nad wyjazdem na praktyki zagraniczne?

O zaletach takich wyjazdów można by książkę napisać. W dużym skrócie to jest niepowtarzalna okazja do spotkania świetnych ludzi z różnych zakątków świata i poznania kraju w najlepszy z możliwych sposobów. Na pewien czas można stać się częścią lokalnej społeczności, poznawać kulturę spędzając czas ze studentami lokalnymi i przyjezdnymi. Tak powstają przyjaźnie, które potrafią przetrwać lata mimo dzielących później odległości.

Wszelkie zagraniczne wyjazdy to super szkoła samodzielności, zaradności, dodają one odwagi i pewności siebie. Uczą one również tolerancji i akceptacji, tak potrzebnej w dzisiejszych czasach, otwartości na różne kultury i religie.

Wiem, że wiele osób obawia się bariery językowej, długości wyjazdu i tego, czy poradzą sobie z codziennymi sprawami związanymi z życiem w obcym kraju. W bardzo wielu miejscach angielski wystarczy (w przypadku SEPu - prawie wszędzie). I to na poziomie komunikatywnym. Nikt nie oczekuje biegłości na poziomie native speakera. Dla kogoś, kto nie jest przekonany do wyjazdu na cały semestr, dobrą „rozgrzewką” może być SEP czy wyjazd na Erasmusa w postaci 2-miesięcznych praktyk. Niezależnie od rodzaju wyjazdu, warto jechać przygotowanym - zrobić rozeznanie w kosztach życia, kulturze kraju, sprawdzić, co warto odwiedzić. Jeśli wybieramy się na dłużej w miejsce, gdzie znajomość angielskiego może być kiepska, warto nauczyć się zupełnych podstaw języka lokalnego, co ułatwi tak prozaiczne sprawy, jak kupienie biletu czy zrobienie zakupów.

Cytując Marka Twaina, „za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś”. Spośród znajomych mi osób, które miały okazję wyjechać na studia/praktyki nie znam nikogo, kto by tego wyjazdu żałował. To daje do myślenia, prawda :)?

Życzymy Zuzie, aby nigdy nie brakowało jej wspomnianej odwagi w dążeniu do celu, a także aby wszystkie doświadczenia zdobyte podczas zagranicznych wyjazdów zaowocowały w pracy zawodowej.

Dokładamy wszelkich starań, aby nasz artykuł jak najlepiej oddawał dostępne informacje, ale nie można go traktować jako konsultacji farmaceutycznej. Przed zażyciem leku należy przeczytać ulotkę, a w przypadku pytań skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą. Wszystkie podane w artykule nazwy produktów oraz zdjęcia są przykładowe i nie stanowią żadnej formy reklamy. Wszystkie prawa autorskie do artykułu są zastrzeżone przez GdziePoLek sp. z o.o.

Inne artykuły na blogu

;