Pandemia koronawirusa - jak spowolnić rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2?

udostępnij:

Zamknięte szkoły i uniwersytety, obowiązkowa kwarantanna, braki leków i środków spożywczych, kontrole sanitarne na przejściach granicznych - to tylko niektóre zmiany, z którymi musimy zmierzyć się podczas pandemii koronawirusa. Cały świat podchodzi teraz do egzaminu, którego wynik zadecyduje o naszym życiu.

WHO ogłasza pandemię koronawirusa

11 marca 2020 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w swoim apelu po raz pierwszy odważyła się użyć słowa "pandemia" do opisu choroby wywoływanej przez SARS-CoV-2, co oznacza, że epidemia koronawirusa dotknęła wielu krajów na świecie, na różnych kontynentach. W ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba przypadków COVID-19 poza Chinami wzrosła aż 13-krotnie, a liczba dotkniętych krajów potroiła się. Obecnie jest już ponad 118 tys. chorych, a ponad 4 tys. osób straciło życie. W Polsce mamy na tę chwilę 47 chorych. W ciągu najbliższych dni i tygodni powyższe dane znacząco wzrosną.

Dyrektor generalny WHO wzywa wszystkie kraje do zachowywania równowagi pomiędzy ochroną zdrowia, minimalizacją zakłóceń gospodarczych i społecznych oraz poszanowaniem praw człowieka. Zwraca uwagę, że kryzys nie dotyczy wyłącznie zdrowia publicznego, dotyka on każdej sfery naszego życia. Dlatego wszyscy, bez wyjątków, muszą być zaangażowani w walkę. W sytuacji kataklizmu, jaką niesie ze sobą pandemia SARS-CoV-2, najważniejsi są ludzie. Dlatego należy zapobiegać, chronić, wykrywać, leczyć, zmniejszać rozprzestrzenianie się, uczyć się i być zawsze gotowym.

Zamknięcie szkół, uczelni, bibliotek, kin

W naszym kraju, 11 marca uświadomił wielu ludziom, że zagrożenie jest realne. Odwołanie zajęć w placówkach oświaty, zamknięcie kin, muzeów, basenów, czy bibliotek stało się faktem - na ten moment na czas od 12 marca do 25 marca 2020 roku.

Kolejne przypadki zachorowań przerażają coraz bardziej. Nie jest to już tylko obrazek w telewizji dotyczący dalekiego kraju. To się dzieje tu i teraz, na naszych oczach. Premier i rząd, dzięki "specustawie koronawirusowej" (więcej: Ustawa koronawirusowa - co oznacza dla Polaków?) otworzyli furtkę, przez którą zaczęli wprowadzać w życie nowe decyzje. Korzystając z doświadczeń innych państw, chcą działać szybciej. Jest to bardzo mądre posunięcie. Odwołanie wszystkich imprez masowych, ograniczenie kontaktów dzieci i młodzieży, pozwoli w znacznym stopniu ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. Premier apeluje także, aby w miarę możliwości pozostawać w domu. Czas wolny uzyskany dzięki zasiłkowi opiekuńczemu lub możliwości pracy zdalnej, należy potraktować jako kwarantannę społeczeństwa.

Praca zdalna i unikanie wychodzenia z domu

Aby choroba się nie rozprzestrzeniała, powinniśmy do minimum ograniczyć przebywanie w miejscach publicznych, a najlepiej całkowicie ich unikać. Zakupy można robić w małych osiedlowych sklepikach, a nasze plany podróży przełożyć na inny termin.

Gdy jesteśmy chorzy, z pomocą mogą nam przyjść nowe technologie. Teleporada z lekarzem POZ lub specjalistą pomoże uzyskać e-zwolnienie lub e-receptę bez wychodzenia z domu.

Młodzież, która przygotowuje się do ważnych egzaminów, może utrzymywać stały kontakt z nauczycielem. Wystarczy dostęp do internetu i trochę samodyscypliny.

Na bieżąco należy śledzić informacje o koronawirusie i stosować się do zaleceń Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Chrońmy osoby starsze przed koronawirusem

Nie trzeba przypominać, że osoby starsze są najbardziej zagrożone zakażeniem wirusem. Ze względu na choroby przewlekłe, śmiertelność w tej grupie wiekowej jest największa. Dlatego musimy zadbać o nich szczególnie. Róbmy im zakupy, pamiętajmy o tym, by mieli leki. Pamiętajmy, że u dzieci zakażenie wirusem SARS-CoV-19 często przebiega bezobjawowo, więc nieświadomie mogą one być śmiertelnym zagrożeniem dla swoich babć i dziadków. We Włoszech episkopat respektuje decyzje władz i odwołuje wszystkie msze i pogrzeby. W Polsce decyzję o praktykach religijnych powinniśmy pozostawić własnemu sumieniu.

Obserwacja zdrowia po powrocie z podróży

9 marca włoski rząd postanowił rozszerzyć kwarantannę na cały kraj. Zrodziło się pytanie - co z Polakami, którzy tam przebywają? Czy mogą bez problemu wrócić do Polski? Okazuje się, że tak...

Ministerstwo Zdrowia zaleca 14-dniową obserwację swojego stanu zdrowia, po powrocie z kraju, w którym także występują przypadki zachorowań na koronawirusa. Najlepiej codziennie mierzyć temperaturę. Jeżeli zauważymy u siebie objawy choroby lub mieliśmy kontakt z osobą chorą, należy niezwłocznie powiadomić telefonicznie stację sanitarno-epidemiologiczną. Nie wolno wychodzić z domu. Należy czekać na przyjazd odpowiednich służb.

Podjęto decyzję o wprowadzeniu kontroli sanitarnej na głównych przejściach granicznych. W ramach działań zapobiegawczych niekontrolowanemu rozprzestrzenianiu się w Polsce koronawirusa, podróżni wypełniają specjalne formularze lokalizacyjne. Zebrane w ten sposób dane będą służyły służbom sanitarnym do kontaktu z pasażerami w razie stwierdzenia ryzyka zarażenia ich SARS-CoV-19. Na lotniskach podróżni muszą wypełniać Kartę Lokalizacji Pasażera, która pomoże ich zlokalizować w sytuacji wykrycia zakażenia na pokładzie samolotu.

Kwarantanna a nadzór sanitarny

Na osoby zdrowe, które miały styczność z osobą zarażoną lub podejrzaną o zakażenie koronawirusem, inspektor sanitarny może nałożyć kwarantannę. Trwa ona do 14 dni licząc od dnia kontaktu. W czasie trwania kwarantanny nie można opuszczać miejsca, w którym się przebywa, a także nie należy spotykać się z innymi ludźmi. Zaleca się częste mycie rąk i przestrzeganie zasad higieny (więcej: Koronawirus - jak nie zachorować?). Naszą obecność w domu sprawdza sanepid, a ostatnio także policja. Zakupy mają nam być przywożone pod drzwi. W przypadku nie przestrzegania kwarantanny grozi kara 5 tys. zł.

Nadzór epidemiologiczny prowadzony jest przez pracowników inspekcji sanitarnej. Podlegają mu osoby zdrowe, które mogą swobodnie się przemieszczać. Telefonicznie przeprowadzany jest wywiad epidemiologiczny. Inspekcja Sanitarna może zalecić codzienny pomiar temperatury lub ograniczenie aktywności społeczno-zawodowej. Nadzór epidemiologiczny dotyczy osób, które nie miały kontaktu z osobą chorą, a wróciły z kraju, w którym jest dużo przypadków zachorowań na koronawirusa.

Czy ochrona zdrowia da radę z koronawirusem?

Nie możemy popełnić błędu mieszkańców Półwyspu Apenińskiego. Pojawiają się doniesienia, że ich służba zdrowia już "nie daje rady". Za dużo zachorowań, w zbyt krótkim czasie. Leków do walki z chorobą dalej nie ma (więcej: Koronawirus - kiedy będzie lek i szczepionka?). Jeśli nie będziemy przestrzegać zaleconych środków restrykcji, np. mycia rąk, izolacji chorych, unikania spotkań masowych, zostawania w domu w przypadku objawów infekcji, nasza służba zdrowia może sobie nie poradzić. Czy chcemy, aby leczeni byli tylko najlepiej rokujący? To jest najczarniejszy scenariusz, który się ziści, jeśli będziemy zbyt lekkomyślni. Dbajmy więc o siebie i innych!

Dokładamy wszelkich starań, aby nasz artykuł jak najlepiej oddawał dostępne informacje, ale nie można go traktować jako konsultacji farmaceutycznej. Przed zażyciem leku należy przeczytać ulotkę, a w przypadku pytań skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą. Wszystkie podane w artykule nazwy produktów oraz zdjęcia są przykładowe i nie stanowią żadnej formy reklamy. Wszystkie prawa autorskie do artykułu są zastrzeżone przez GdziePoLek sp. z o.o.

Inne artykuły na blogu